Nie zatrzymanie się do kontroli drogowej mimo wydawanych do tego sygnałów, jazda z nadmierną prędkością wynoszącą 117 km/h w terenie zabudowanym, ucieczka podczas której prędkość dochodziła do 200 km/h. Tego wszystkiego dokonał pijany motocyklista z cofniętymi uprawnieniami do kierowania pojazdami. Na szczęście wpadł w ręce funkcjonariuszy z konińskiej drogówki i odpowie za to przed sądem. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia.
W poniedziałek 16 listopada policjanci z konińskiej drogówki, którzy należą do wielkopolskiej grupy „SPEED” w miejscowości Grodziec, zauważyli motocyklistę który w swoim motorze miał wygiętą tablicę rejestracyjną, utrudniając odczyt jej numerów. Mundurowi ruszyli za kierowcą nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w wideorejestrator. Motocyklista jechał z prędkością 117 km/h w terenie zabudowanym. Policjanci włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne, wydając polecenie do zatrzymania się. Motocyklista zaczął gwałtownie przyspieszać, osiągając miejscami prędkość 200 km/h.
Po kilku kilometrach brawurowa jazda zakończyła się. Motocyklista wypadł z drogi i wylądował w polu. Mundurowi prowadzący pościg, wybiegli z radiowozu i zatrzymali mężczyznę. Jak się okazało był on pijany. Weryfikacja stanu trzeźwości wykazała w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Po sprawdzeniu mężczyzny okazało się, że jest to 34-letni mieszkaniec powiatu pleszewskiego z cofniętymi uprawnieniami do kierowania pojazdami.
Motocyklista trafił do policyjnego aresztu gdzie po wytrzeźwieniu usłyszał prokuratorskie zarzuty. Za przestępstwa, których się dopuścił grozi mu do 5 lat więzienia. `
Sebastian Wiśniewski