W dniach 24-26 września odbyła się impreza promująca polską kulturę i sztukę we francuskim mieście partnerskim Konina Henin-Beaumont ­- Salon Polski (Salone de la Pologne).

Henin-Beaumont jest pierwszym miastem partnerskim Konina, które ma również konia w herbie. To 27-tysięczne miasto jest urokliwym miejscem, a język polski można usłyszeć na ulicy.

Historie tych dwóch miast łączy górnictwo. W Henin-Beaumont, jeszcze do lat 90., wydobywano węgiel. Dziś po kopalniach zostały nieliczne ślady, a 3 hałdy górnicze zrekultywowano i wznoszą się nad miastem. Można się po nich wspinać, a nawet zjeżdżać na specjalnych nartach! Najwyższą z nich wpisano na listę dziedzictwa UNESCO.

Salon Polski – Salone de la Pologne - wymyślił 6 lat temu Laurent Brice, zastępca Mera w Henin-Beaumont, który zakochał się w Polce (z Konina) i w Polsce. Idea jest prosta - przybliżyć ludziom Polskę, którą około 800.000 Francuzów mieszkających w regionie Nord Pas de Calais nosi w sercach i w żyłach, bo tyle osób przyznaje się do polskich korzeni! Ich przodkowie przyjechali tutaj w latach 20. ubiegłego wieku „za chlebem” i pozostali, wpisując się krajobraz społeczny regionu. Jak przyznają - kochają Polskę: Jedzenie, muzykę ,a także polskie zwyczaje. Wszystkie polskie święta są tutaj celebrowane jak u nas. Dla nich Salon Polski to jak powrót do czasu, kiedy mieszkali jeszcze w swojej ojczyźnie.

Od sześciu lat na Salon Polski przyjeżdża blisko 50. wystawców z Polski i Francji, którzy oferują polskie produkty: od kabanosów i miodu, przez polski chleb, ciasta i pierogi, po drewniane łyżki, folkowe stroje, pierzyny, porcelanę, garnki, zabawki i ubrania. Cztery lata temu koninianka - Agata Kamińska-Brice wymyśliła, aby uatrakcyjnić Salon o wystawy prac konińskich artystów. Trafiła w punkt, ponieważ cieszą się one dużym zainteresowaniem. Przy okazji tego wydarzenia artystami profesjonalnie opiekuje się David Obringer, który jest szefem wydziały kultury, no i artystą! Przy pomocy swojej zastępczyni Lindy Cachou aranżują przestrzeń w dwóch miejscach: ratuszu oraz w Hali Sportowej im . Francisa Mitterranda. Salon odbywa się w ostatni weekend września, trwa dwa dni i przez ten czas odwiedza go blisko 10 tys. osób!

Imprezę organizuje Merostwo w Henin-Beaumont, a inauguruje go każdego roku mer Steeve Briois, wielki fan Salonu i Polski. Współorganizatorami są Pascal Stefanski i Jerome Antochewicz-Lewinski ze Stowarzyszenia „Krakus”.

Na tegoroczną edycję Salonu zaproszono malarkę Ewę Gaj, która rezyduje w Willi Weneda – domu Janiny Perathoner-Wenedy, gdzie maluje oraz animuje artystycznie to miejsce. Obrazy, które zostały pokazane były opowieścią o życiu w Koninie. Prezentowały i prezentują ludzi blisko związanych z artystką oraz z Willą Wenedą. Wystawa nosiła tytuł „Proste życie - La vie simplement”.

Córki, rodzice, babcia, dzieci przychodzące do pracowni, znajomi, ale również nieodłączny element konińskiego krajobrazu - elektrownia Pątnów, która powtarza się na wielu obrazach stanowiąc swoisty podpis, mocno akcentujący miejsce, w którym mieszka i tworzy.

Wystawę konińskiej artystki obejrzały setki osób, które chętnie dyskutowały o sprawach egzystencjalnych, problemach człowieka we współczesnym świecie, a także o koniecznych zmianach, jakie wymuszają współczesne czasy. Na wystawie znalazły się też prace, które prezentowane były wcześniej w Galerii Sztuki „Wieża Ciśnień” w Koninie.

Najchętniej słuchaną opowieścią był wątek konińskiego Słupa Drogowego, który przedstawiony został na pokaźnych rozmiarów kolażu. Kolaż ten pokazywany jest obecnie w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Koninie jako element ekspozycji z okazji 870. rocznicy postawienia naszego najbardziej rozpoznawalnego zabytku.

Oprócz Ewy Gaj w Salonie Polskim w Henin-Beaumont uczestniczyli także sportowcy ze stowarzyszenia „Mustang” Konin.

(Tekst i zdjęcia - Ewa Gaj)