Pamięć z nutą skrzypiec — Jadwiga Werhun i jej „Spacer po śladach”

W środę w murach Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zofii Urbanowskiej w Koninie odbyło się kameralne spotkanie z Jadwigą Werhun, które przyciągnęło miłośników literatury i lokalnej historii. Autorka opowiadała o swojej debiutanckiej książce i o człowieku, który stał się osią rodzinnej sagi. 24.10.2025
- Spacer po śladach pokazuje, że tworzyć można zawsze i wszędzie
- Spotkanie w bibliotece odsłoniło rodzinne historie i muzyczne anegdoty
Spacer po śladach pokazuje, że tworzyć można zawsze i wszędzie
Książka „Spacer po śladach. Saga rodzinna z muzyką w tle” to osobista opowieść o Florianie Gomolińskim — ojcu autorki, znanym muzyku: skrzypku, kompozytorze i chórmistrzu. Werhun, znana w Koninie jako poetka, malarka i psycholożka, podkreślała podczas spotkania, że pisanie stało się dla niej koniecznością i sposobem na uporządkowanie strat i wspomnień.
W rozmowie z czytelnikami autorka mówiła o przekraczaniu własnych oporów i powrocie do twórczości w późniejszym wieku, a jej zdanie o tworzeniu zabrzmiało jak osobiste credo:
„Bez tego nie umiałabym żyć i być szczęśliwa. Najtrudniejszy był brak wiary w to, że potrafię. Wiele rzeczy w życiu złożyło się na to, że nie doceniam siebie. Tworzenie pomaga mi wyjść z tej „norki”.”
— Jadwiga Werhun
Werhun opisała powody napisania książki również we wstępie do publikacji, wskazując na próbę ujęcia pustki po odejściu ojca:
„Napisałam ją, ponieważ odszedł mój ojciec. Odszedł z tego świata, a ja nie miałam się czego uchwycić. Był w moim życiu niewątpliwym drogowskazem, dogmatem. Żeby zapełnić pustkę, postanowiłam wspomnienia o Nim zawrzeć w tej publikacji”
— Jadwiga Werhun
Spotkanie w bibliotece odsłoniło rodzinne historie i muzyczne anegdoty
Z opowieści autorki wyłania się obraz ojca jako człowieka ciepłego i pracowitego, który poza sceną filharmonii zajmował się nutami, naprawą instrumentów i strojeniem fortepianów, żeby utrzymać rodzinę. Werhun przyznała, że spisała wspomnienia także po to, by zostawić o nim trwały ślad:
„Chciałam mu stworzyć pomnik. To było niezmierne ważne. Był człowiekiem przeuroczym, pracowitym, uzdolnionym”
— Jadwiga Werhun
W książce pojawiają się też barwne postaci z muzycznego świata — między innymi wzmianka o znajomości ze Stuligroszem — oraz wątki sięgające do historii prababci i wiejskiego życia Wielkopolan. Jeden z czytelników zwrócił uwagę na szczególną dbałość autorki o opis wiejskich realiów:
„Podoba mi się, z jakim pietyzmem pani opisywała polską wieś”
— czytelnik obecny na spotkaniu
Spotkanie prowadził dyrektor biblioteki, Damian Kruczkowski, który docenił spójność głosu i stylu autorki:
„W tej książce jest cała Jadwiga Werhun: ze swoją skromnością i stylem. Rzadko się zdarza, że słyszy się narrację niczym nagraną przez autorkę, której głosem odczytuje się tekst”
— Damian Kruczkowski, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie
Na sali zasiadło ponad 40 osób; po spotkaniu autorka podpisywała książki, a przed stołem ustawiła się kolejka chętnych. Atmosfera była ciepła i refleksyjna — książka okazała się nie tylko hołdem dla jednego człowieka, lecz także zaproszeniem do myślenia o pamięci, rodzinie i sztuce, która towarzyszy przez całe życie. 🎻📚
na podstawie: Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie.
Autor: krystian

