Anna Seniuk i jej „Księga ziół” odwiedziły Konin — podróż przez wspomnienia, poezję i śmiech

2 min czytania
Anna Seniuk i jej „Księga ziół” odwiedziły Konin — podróż przez wspomnienia, poezję i śmiech

Sala tętniła rozmową i śmiechem, gdy na widowni w Koninie pojawiła się niespodziewanie postać z walizką i prochowcem. W Konińskim Centrum Kultury aktorka zabrała publiczność w osobistą, pełną anegdot i recytacji podróż, która trwała ponad dwie godziny i zostawiła widzów z uśmiechem na twarzy.

  • Anna Seniuk przechadzała się po widowni i przypominała, że podróż to rozmowa z innymi
  • „Księga ziół” stała się ramą dla wspomnień, poezji i teatralnych anegdot

Anna Seniuk przechadzała się po widowni i przypominała, że podróż to rozmowa z innymi

Spektakl rozpoczął się od nieoczekiwanego wejścia — seniuk weszła „tylnymi drzwiami”, rozmawiała z widzami, siadała przy nich, pytała, żartowała o mikroportach i fotografach. Ten bezpośredni kontakt dał ton całemu wieczorowi: publiczność reagowała śmiechem, zaskoczeniem i życzliwością, a aktorka potrafiła przemienić proste fragmenty dziecięcych rymowanek w momenty, które rozbrajały emocjonalnie.

„Są ludzie, którzy chcieliby zabrać w podróż fotel bujany do hotelu, kanarka, album rodzinny i co jeszcze? Tacy ludzie są” — mówiła Anna Seniuk.

Jej opowieść o podróżowaniu i życiu balansowała między humorem a refleksją. Mówiła o potrzebie ruszenia się z miejsca, o codziennych drobiazgach — łóżku i stole — bez których żaden wyjazd nie ma sensu, i o tym, że trzeba iść nawet wtedy, gdy nogi bolą, bo „mamy swoją sprawę”.

„Księga ziół” stała się ramą dla wspomnień, poezji i teatralnych anegdot

Monodram opierał się na myślach Sándora Máraia, którego niewielka książeczka posłużyła jako „zielnik życia” — zbiór prostych rad i refleksji o sercu, miłości i codzienności. Seniuk sięgnęła też po własne wspomnienia z pracy w teatrze i filmie: opowiadała o kolegach, spektaklach i telewizyjnych rolach, a przy tym recytowała wiersze wielu klasyków, zapraszając je do sali jak gości salonu literackiego.

„Ta książka jest taka, jak dawne zielniki, które prostymi przykładami pragnęły odpowiedzieć na pytanie, co trzeba robić, gdy kogoś boli serce albo gdy Bóg go opuścił” — cytat Sándora Máraia pojawiał się jako niejako przewodnik wieczoru.

W programie nie zabrakło też odniesień do polskich autorów — od Szymborskiej po Herberta — które Seniuk wypowiadała z czułością i taktem, budując intymną atmosferę. Po spektaklu aktorka długo rozmawiała z publicznością, podpisywała swoją książkę „Nietypowa baba jestem” i dzieliła się serdecznymi słowami z widzami. 😊

Kontakt i informacje o instytucji: W sprawach organizacyjnych i informacji o kolejnych wydarzeniach można się kontaktować z Konińskim Centrum Kultury pod numerem telefonu +48 63 211 31 31 oraz adresem e‑mail [email protected].

na podstawie: Końskie Centrum Kultury.

Autor: krystian